Gra powstała na postawie komiksu autorstwa Johnny'ego Hart'a o tytule B.C.. Komiks opowiadał o jaskiniowcu o niebanalnym imieniu „Thor” (chyba nie ma gorszego imienia na świecie). Komiks był kontrowersyjny, śmieszny i bardzo popularny.
Thor potrafi przeskakiwać nad przeszkodami, które napotka. Potrafi także kucać pod gałęziami, coby go nie trafiły w łeb. Panuje także nad swoją prędkością. I to tyle jego możliwości. Gameplay polega na jechaniu cały czas w prawo i omijaniu przeszkód. Brzmi prosto, ale wcale takie nie jest. Dostajemy do dyspozycji jedynie pięć żyć, a dodatkowo kolejne poziomy oferują nam unikatowe przeszkody. Na początek prosta polana. Napotykamy kamienie i dziury. Najechanie na jedną owocuje efektownym faceplant'em.
Później las. Dochodzą gałęzie, przed którymi musimy się schylać. Tak swoją drogą, to chyba największy las na świecie. Pojedyncze drzewa stoją dość daleko od siebie, a mimo to całe niebo jest pokryty koronami tych drzew. Mniejsza o to.
Kiedy wyjedziemy z lasu napotykamy staw wypełniony żółwiami. Musimy go pokonać skacząc na nich w odpowiednim momencie. Na dokładkę z drugiej strony stawu stoi jakiś babsztyl z maczugą próbujący trafić nas w łeb. I jeszcze ochoczo krzyczy „Jump! Sucker”, co znaczy „Skacz! Frajerze”. Piękne podejście do gracza. „Jesteś frajer i nie dasz rady!” Motywujące... Gra nie miałaby szans na konsolach Nintendo. Thor jednak się nie poddaje, i jeśli tylko mamy odpowiednie wyczucie omijamy przeciwnika. Teraz pniemy się w górę. Na szczycie podobnie do pierwszej planszy. Ale tylko przez chwilę. Przylatuje do nas jakiś ptak i leci nam nad głową. Naszym celem jest bezczelne wykorzystanie ptaka (cokolwiek to znaczy). Przed nami wyłania się kolejny staw, tym razem pełen lawy. Musimy przed nim skoczyć, a ptaszek złapie nas za włosy i przeniesie nad zbiornikiem. Potem zjeżdżamy z górki, rozpędzamy się i udaje nam się przeskoczyć nad kolejnym, tym razem długim stawem. Jesteśmy już blisko. Z nieba spadają kamienie.
Dojeżdżamy do jaskini dinozaura. Przed jaskinią znowu staw z żółwiami. Na końcu dinozaur. Tym razem żółwie w większym nieładzie. Jednak Thor pokonuje przeszkodę i z impetem wpada do jaskini. Dinozaur znika. Pewnie uciekł. Mądrze zrobił. W końcu Thor to nie byle kto. Skacze po żółwiach lepiej niż Mario!
Zjeżdżamy w głąb jaskini, a na jej końcu czeka nasza Cute Chick. Happy end i jedziemy od nowa. Tym razem szybciej.
Jak na rok 1983 gra oferowała niezłą rozrywkę. Dość wymagające było wymasterowanie gry. Kieyd jednak uda się nam ją choć raz przejść – wtedy każda kolejna próba to bułka z masłem. Do czasu oczywiście, bo po przyśpieszeniu, gra jest znów trudna, i wykręcenie dość wysokiego rekordu jest wyzwaniem. Podsumowując. Grafika jak na tamte czasy jest dość fajna. Kilka urozmaiconych elementów robi wrażenie. Stylistyka próbuje być komiksowa, co jej to nawet wychodzi. Muzyki nie ma, ale za to są zabawne dźwięki. W ogóle klimat gry jest całkowicie jajcarski. Rok później ukazał się sequel, który jednak nie był już tak dobry, ale to temat na inny artykuł.
Teraz dobra wiadomość. Na PC istnieje darmowy, amatorski remake Quest for Tires, który możecie pobrać poniżej.
Remake oferuje nam oryginalną grafikę jak i odświeżoną. Polecam.
OCENIACZKA:
Gameplay: 8
Gameplay: 8
Grafika: 7
Muzyka: 3
Retroatrakcyjność: 7+
O mój boże, grałem w to jak byłem dzieckiem...!
OdpowiedzUsuń