
River Raid ujrzał światło dzienne w 1982 roku. Gra pojawiła się na Atari 2600, później na inne platformy, w tym na Commodore 64. O co w niej chodziło? Otóż przejmujemy kontrolę nad samolotem do zadań specjalnych. Naszą misją jest lot wzdłuż rzeki. W międzyczasie mamy niszczyć mosty łączące oba brzegi. Nasza misja sabotażu nie jest jednak taka prosta. Na rzece znajduje się mnóstwo statków nieprzyjaciela, helikopterów, balonów oraz innych, wrogich samolotów. A co tam. W nie też strzelamy. W ogóle, to chodzi tu o strzelanie do wszystkiego, co nie jest nami. I to praktycznie wszystko, co wystarczy aby nas wciąąąąąąąąągnąć na długie godziny.
Wersja na Atari: 

Wiem co myślisz. „Jak gra bez fabuły może wciągnąć!?” albo „Jak strzelanie wciąż do tego samego może się nie znudzić po dwóch minutach?”. Otóż może wciągać i się nie nudzić. Cała gra jedną prostą zasadę. Coraz bardziej zwiększać natężenie akcji. Z początku strzelamy jedynie do nie ruszających się statków. Koryto rzeki nad którą płyniemy jest w miarę proste. Jednak już po kilku zniszczonych mostach (dzielą one rzekę na kolejne plansze) rozgrywka staje się coraz bardziej intensywna. Statki i helikoptery zaczynają pływać, Pojawiają się nowi wrogowie – czołgi, wrogie samoloty, helikoptery, które nie wahają się otworzyć ognia. Robi się coraz tłoczniej i ciaśniej.
Wersja na C-64:

Koryto rzeki z kolei wcale się nie rozszerza. Wręcz przeciwnie! Staje się ono coraz ciaśniejsze. Coraz bardziej zróżnicowane. Z czasem coraz więcej na nim wysp i rozwidleń. Nie dość, że trzeba walczyć z wrogiem, to jeszcze trzeba uważać, aby nie rozbić się o brzeg! W końcu lecimy ledwo nad taflą wody.
Na dokładkę ciągle musimy kontrolować poziom paliwa, a to kończy się nadzwyczajnie szybko. Uzupełniamy je w locie, przelatując nad polami z napisem „Fuel”. Dodatkowo mamy też możliwość zniszczenia miejsc tankowania. Jeśli mamy dużo paliwa, to nic nie stoi na przeszkodzie w zdobyciu tych kilku punktów więcej. W sumie zrobiło się sporo rzeczy, na które trzeba ciągle mieć oko. Tyle tego jest, że gra się praktycznie nie nudzi.



Może jest w tym trochę prawdy, ale żeby od razu zakazywać grę w zbitek pikseli? Gra stała się legalna w Niemczech dopiero w 2002 roku, kiedy oceniono ją ponownie z powodu jej wydania w składance „Activision Hits”. Dostała kategorę„0+” czyli każdy może w nią zagrać. :)
OCENIACZKA:
Gameplay: 9+
Grafika: 5
Muzyka: 2 (same dźwięki)
Retroatrakcyjność:9+ (gra legenda)
Do następnego posta.
Burgundzie - super blog, pierwszy tekst bardzo ciekawy ;) brnij w to Chłopie dalej!
OdpowiedzUsuńNom, popieram przedpiszcę - pisz pisz, może młodzież się czegoś nauczy o tym, w co się kiedyś grało, i co jest dobre. ;)
OdpowiedzUsuń